niedziela, 6 stycznia 2013

Projekt denko - grudzień

Kolejny miesiąc za nami i czas na grudniowy projekt denko. Czasami zastanawiam się czy wszystko ze mną w porządku... Bo kiedy zużyję jakiś kosmetyk, cieszę się jak dziecko, ogarnia mnie poczucie radości i pewnego rodzaju ulga:) Czy Wy tez tak macie?
W tym miesiącu udało mi się zużyć zapach Cool Water od Davidoff. Eau deodorante to lżejsza wersja wody toaletowej, dlatego też najczęściej sięgałam po ten flakonik latem. Do tego lekkiego i odświeżającego zapachu mam wyjątkowy sentyment. Kiedy spryskam się nim w ponury jesienny czy zimowy dzień, przywołuję niezapomniane wakacyjne wspomnienia i natychmiast dostarczam mojemu ciału energii. Według mnie jest to łagodny, świeży kobiecy i zmysłowy zapach.
Równocześnie używam kilku zapachów na raz, dlatego na razie nie uzupełniam moich perfumeryjnych zapasów.

Jako że jestem posiadaczką tłustej cery nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez umycia twarzy żelem i usunięcia naprodukowanego w trakcie nocy sebum. Ten codzienny rytuał umilał mi Żel do mycia twarzy IWOSTIN PURRITIN.

Jest on niezwykle wydajny - naprawdę niewielka ilość wystarczy, aby umyć twarz i szyję (zauważył to również mój drogi małżonek!). Dokładnie oczyszcza skórę, ale jednocześnie nie podrażnia jej i nie wysusza, gdyż nie zawiera mydła. Ma przyjemny, delikatny zapach  - na pewno jeszcze kiedyś sięgnę po ten kosmetyk! A tymczasem jego zastępcą został Żel myjący LYSALPHA firmy SVR. Razem z peelingiem Lysalpha Cicapeel, o którym pisałam tutaj, całkiem nieźle radzą sobie z moją cerą.
Każdej z Was, która niebezpiecznie zbliża się do 25-go roku życia, lub niedawno go przekroczyła, proponuję podjąć kroki zapobiegające powstawaniu pierwszych oznak starzenia. Ja postanowiłam przetestować krem przeznaczony do walki z pierwszymi zmarszczkami CHRONOLYS BONNE MINE SPF15 z serii Pierwsza Zmarszczka SVR.
Niestety nie jestem do końca zadowolona z tego kosmetyku - głównie za sprawą zawartych w nim drobinek rozświetlających. Już sama z siebie się świecę i na co dzień nie potrzebuję dodatkowego błyszczenia. Być może lepiej spisałby się on u osób z cerą normalną. Na plus przemawia zawartość w składzie filtrów chroniących przed promieniowaniem UVA i UVB (SPF 15) oraz brak parabenów. Krem nie zatyka porów, szybko się wchłania, dzięki pompce jest wygodny w aplikacji. Biorąc pod uwagę jego wady i zalety jestem pewna, że nie sięgnę po niego ponownie. Jednakże mam zamiar dalej stosować profilaktykę przeciwzmarszczkową i zobaczymy jak w realizacji celu pomoże mi krem z witaminą C - HYDRACID C...
Ostatnim kosmetykiem, o którym chciałaby jeszcze wspomnieć i jednocześnie przed nim przestrzec jest Ujędrniający tonik do ciała AVON Skin So Soft (Tightening Body Toner).
Jedno wielkie nieporozumienie - koszmarnie wysuszał moją skórę i pozostawiał ja klejącą po aplikacji. Broń boże nie ujędrniał i na moje nieszczęście był stosunkowo wydajny. Zapach fatalny - głównie wyczuwałam alkohol:) Nie polecam!

Osobom, które wytrwały do końca gratuluję;) I jednocześnie mam pytanie, czy lubicie tego typu wpisy? Ja osobiście zawsze chętnie czytam projekt denko na innych blogach. Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Ja do kosmetyków Avonu jakoś nie mogę się przekonać :/. Miałam ten tonik i odczucia były podobne :P.

    Ja lubię takie posty denkowe :)).

    Buziaki :*.

    OdpowiedzUsuń
  2. z czystej ciekawosci, musze poodkładać wszystkie kosmetyki, ktore mi sie skoncza, jestem ciekawa ile tego bedzie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja z avonu jakoś też nie mam zwyczaju kupowac. Kiedyś częściej zamawiałam, bo moja mama była konsultanktką, ale ja osobiście wolę kosmetyki w sklepie :) w wolnej chwili zapraszam do mnie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne spostrzeżenia. Super blog :D
    Obserwuję. Zapraszam do siebie na http://cassieannalea.blogspot.com/ i zachęcam do odwdzięczenia się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zastanawialam się nad ivostinem na niedoskonałości, ale nie mam tłustej cery, raczej wrażliwą...
    dobrze jest zużyć do końca bo najczęściej sama sporo marnuję, aż się serce kraje:/

    pozdrawiam

    persona non grata

    OdpowiedzUsuń